23 grudnia 2015

Browar Gloger - Karty Na Stół [recenzja]

Studiując listę premier z danego miesiąca można zaobserwować jak najbardziej prawidłowe trendy sezonowości poszczególnych stylów piwa, choć jeszcze do niedawna narzekano na brak dopasowania aktualnej oferty browarów do pory roku. To zrozumiałe, że podczas letnich upałów chcielibyśmy pić piwa sesyjne, lekkie i orzeźwiające, a w długie zimowe wieczory wybierzemy raczej piwa o charakterze degustacyjnym, o wysokim ekstrakcie, odpowiednio rozgrzewające. Ostatnio z każdej strony atakują nas zapowiedzi poszczególnych browarów, które właśnie w tym czasie wypuszczają na rynek tego rodzaju piwa. Często przewijającymi się w tych zapowiedziach stylami są RIS (Russian Imperial Stout) oraz Porter Bałtycki. Głośna w ostatnim czasie kwestia "oszukanych" RISów o ekstrakcie poniżej 20 BLG to temat na dłuższe opowiadanie, więc nie będę teraz ciągnął tego wątku, tym bardziej, że nie po RISa dzisiaj sięgam, a właśnie po Porter Bałtycki.


źródło: facebook.com/gloger.bialystok

Browar Gloger to browar restauracyjny z Białegostoku, jeden z licznych, które otworzyły się w ciągu mijającego roku. Już na samym początku działalności Gloger wszedł na rynek z dziesięcioma pozycjami w stałej ofercie (zdjęcie powyżej). Żadnego z tych piw nie miałem okazji próbować, ale opinie, na które trafiałem, były raczej sceptyczne. Niemniej już od początku krążyła plotka, iż Glogerowi należy dać trochę czasu, bo browar lada chwili zatrudni uznanego piwowara, który podniesie poziom piw w ofercie. Plotka szybko się potwierdziła, a piwowarem tym okazał się Wojciech Piasecki. W notce na stronie internetowej browaru czytamy o nim:

Pan Wojtek to zwycięzca prestiżowego konkursu piw rzemieślniczych Birofilia w kategorii Piwo Pszeniczne (rok 2013) i w kategorii Piwo Pils (2014). W 2013 roku Bractwo Piwne uznało jego piwo pszeniczne najlepszym piwem z browaru restauracyjnego. Wojciech Piasecki wygrał też dwukrotnie Pomorski Konkurs Piw Domowych warząc znakomitego Portera Bałtyckiego i Koźlaka.

Nie bez powodu przywołuję ten fragment, bo przechodząc do sedna - właśnie Porter Bałtycki z Browaru Gloger jest piwem, po którym dzisiaj sięgam. Czas wyłożyć Karty Na Stół!



Piwo należy do limitowej serii "Sympatie Glogera", która stanowi nawiązanie do postaci, które przewinęły się przez życie patrona browaru, Zygmunta Glogera. Bohaterem tego piwa, ale także pozostałych trzech należących do tej serii (Bilet Do Frisco, Belgijski Zaciąg, Głos Wodza), jest Józef Piłsudski. Jak widać, niezłe znajomości miał Gloger ;)

Wszystkie etykiety tej serii są ładne, odróżniają się od etykiet piw ze stałej oferty, są estetyczne i zawierają komplet interesujących nas informacji, od parametrów (22% ekstraktu, 9% alkoholu, goryczka na poziomie 45 IBU), poprzez pełny skład, a kończąc na sugerowanej temperaturze serwowania (12-14 stopni).

Piwo w szkle wygląda na niemal zupełnie czarne, chociaż pod światło bardzo wyraźne są wiśniowe przebłyski. Beżowa piana tworzy obfitą czapę, choć dość szybko zaczyna opadać, gdy początkowo drobne oczka rosną i pękają. Na szczęście na ściankach pozostają po niej ładne zdobienia. Aromatowi za to trochę brak mocy. Jest co prawda czekolada, trochę paloności oraz delikatna nutka śliwki w tle, ale jest za mało intensywnie, za mało wyraziście. Od dobrego Porteru Bałtyckiego oczekiwałbym, żeby takie zapachy aż buchały ze szkła. W smaku jest pod tym względem nieznacznie lepiej. Bardziej intensywna jest nuta palona, a dołącza do niej wyraźnie zaznaczona, średniowysoka ziołowo-palona goryczka, która nie zalega w ustach, szybko znika, wzmagając trochę ochotę na wzięcie kolejnego łyka. Wysycenie jest raczej niskie, może odrobinę powyżej niskiego, zapewne mocno wygazowuje się podczas nalewania, kiedy to na powierzchni powstaje obfita warstwa piany, ale to bardzo dobrze, bo niskie nagazowanie dodaje piwu więcej gładkości. Odczuwalny jest efekt rozgrzewania alkoholowego, które delikatnie piecze w przełyk, ale zważywszy na to, że piwo zawiera 9% alkoholu to jest on bardzo dobrze ukryty w smaku, a tym bardziej w aromacie, który sam w sobie jest mało intensywny.

Podsumowując - jest to całkiem niezłe piwo, biorąc pod uwagę fakt, że jakoś szczególnie dużo sobie po nim nie obiecywałem. Co najwyżej przeciętne recenzje wcześniejszych piw spowodowały, że wolałem nie robić sobie zbyt dużych nadziei i ewentualnie zostać później zaskoczonym pozytywnie niż rozdmuchać oczekiwania i srogo się rozczarować. Tak więc - pod tym względem jest to niezłe piwo, które choć nie zachwyciło mnie to zdobyło u mnie pewien kredyt zaufania dla Browaru Gloger i pewnie sięgnę jeszcze po któreś z ich piw. Z drugiej strony do czołówki Porterów Bałtyckich brakuje sporo. Od piwa w tym stylu oczekuję koncertu intensywnych aromatów i bogatego, głębokiego smaku, tymczasem tego wszystkiego jest tu za mało. Jest co prawda bez wad, ale zaledwie poprawnie, bez próby przeskoczenia tej poprzeczki zawieszonej na poziomie oznaczającym "poprawność".

Brak komentarzy: